Kilka słów o książce:
MISIEK I SZWAGIER POWRACAJĄ W BRAWUROWEJ KOMEDII POMYŁEK, W KOŃCU SZWAGIER TO JEDNA, WIELKA POMYŁKA. JAZDA PO WŁOSKU: BEZ TRZYMANKI I "NA KRECHĘ". EFEKT MOŻE BYĆ TYLKO JEDEN: TOTALNA KATASTROFA. W DODATKU NA ŻYWO!
"Misiek" Wilkoński nie wie chyba, że nie wchodzi się dwa razy do tej samej rzeki. Niepomny zdarzeń z ubiegłego roku, kiedy to Szwagier nieomal zrujnował całej rodzinie święta Bożego Narodzenia, decyduje się na jego propozycję wspólnego wyjazdu na narty w myśl zasady, że darowanemu koniowi nie zagląda się w zęby. Szwagier wygrywa bowiem w konkursie radiowym ferie w Dolomitach z kursem nauki jazdy na nartach dla czterech osób.
Ekipa w składzie: Szwagier, Misiek, jego żona Bożena i syn Jacek oraz towarzyszący im reporter radiowy Darek Kociborek, który relacjonować ma słuchaczom całą wyprawę, wyrusza więc radiobusem do słonecznej Italii. Dosłownie słonecznej: temperatura w Dimaro wynosi grubo ponad zero, a śnieg jest wyłącznie sztuczny i tylko na stokach.
W dodatku w okolicy pojawia się osobnik łudząco podobny do Szwagra, wokół którego panuje dziwna zmowa milczenia. Ale prawdziwe kłopoty zaczną się dopiero wtedy, gdy włoska policja ogłosi spektakularny sukces: oto zatrzymany zostaje poszukiwany od piętnastu lat szef liguryjskiej mafii