Kilka słów o książce:
Poruszająca historia o kryzysach, tych wielkich i małych, o bezpiecznym miejscu, w którym można się schronić, i o trudnościach, z którymi przychodzi się nam mierzyć.
Paolo czuje, że jego życie rozpada się na kawałki. Żona, Lorenza, postanawia zrezygnować ze starań o ciążę, on natomiast nie przestaje marzyć o własnym dziecku - bycie ojcem dla syna Lorenzy mu nie wystarcza. Małżonkowie coraz bardziej oddalają się od siebie. Paolo pogrąża się w pracy i wyrusza w podróż, by odnaleźć utracony sens.
Jako dziennikarz relacjonuje z Paryża konferencję klimatyczną po atakach terrorystycznych, które wstrząsnęły światem. Obsesyjnie pragnie też napisać książkę - o bombie atomowej i skutkach jej użycia. Podążając za marzeniami, przemierza Europę. W końcu trafia do Japonii. Na swej drodze spotyka różnych ludzi. Każdy z nich stara się znaleźć własną bezpieczną przystań, w której można przetrwać nadchodzące kryzysy: globalne ocieplenie, pandemie, wojny i autorytarne rządy.
Tasmania jest powieścią o przyszłości. Przyszłości, której pragniemy i której się obawiamy. Teraźniejszości tworzącej się na naszych oczach. Lęk i zaskoczenie, że tracimy kontrolę, to uczucia nieodłącznie wpisane w nasze czasy, i niewielu potrafi opowiadać o nich tak pięknie jak Paolo Giordano.
W tej pełnej wrażliwości, na wpół autobiograficznej powieści odnajdziemy się wszyscy. Bo każdy z nas szuka swojej Tasmanii - miejsca, w którym po prostu da się żyć.