Kilka słów o książce:
Na strychu pewnej lwowskiej willi bawiło się dwóch małych chłopców. W pewnym momencie zauważyli w ścianie pęknięcie. A ponieważ znali niezwykłe historie o ciekawych znaleziskach ukrytych w tajemniczych miejscach (takich jak to), ze wszystkich sił starali się poszerzyć szczelinę. Wkrótce okazało się, że w ścianie jest wnęka, a we wnęce skarb mieniący się srebrem i złotem.W ten nieco bajeczny sposób zaczyna się opowieść o mieście niezwykłym, tylko po części składająca się ze słów, bo głównym jej przekaźnikiem jest obraz. Miastem tym jest zaginiona, dawno nieistniejąca kraina, Atlantyda zatopiona przez wojny, ludobójstwo, eksterminację i inne okrucieństwa – Lwów przedwojenny.
Unikalne zdjęcia, z których większość jest po raz pierwszy publikowana w Polsce, zrobione zostały przez mistrzów pokroju Adama Lenkiewicza, Zygmunta Goldhammera czy Marka Münza. Są na nich kościoły, cerkwie i synagogi – te nadal zdobiące panoramę miasta i te nieistniejące, rzadkie ujęcia zapomnianych przedwojennych kawiarni, kin, pasaży i sklepów, uwieczniony przez folklor targ Krakidały, pierwszy tramwaj elektryczny, przepych Międzynarodowej Wystawy Krajowej, duma wyścigów Grand Prix, a także zwyczajni ludzie podczas wykonywania swych codziennych zajęć lub spacerów – w cylindrach i melonikach, w gorsetach i ze zwiewnymi szalami.
Dzięki urodzonej we Lwowie pisarce, dziennikarce i tłumaczce Żannie Słoniowskiej poznamy legendę o smoku, nie wawelskim, lecz świętojurskim, dowiemy się, dlaczego Lwów nazywany jest miastem-statkiem, mimo że ma rzekę ukrytą pod ziemią, odkryjemy mało znane fakty o polsko-ukraińskich walkach w 1918 roku i odbędziemy nastrojowy spacer ulicami przedwojennego miasta.