Kilka słów o książce:
CZY CZASAMI BOISZ SIĘ TEGO, CO CZUJESZ?
Steven ma wyjątkowego pecha. Za każdym razem, gdy doznaje silnych
emocji - nieważne, czy jest to szczęście, czy smutek - dzieją się dziwne rzeczy.
Czasem niezrozumiałe, czasem niebezpieczne, zawsze nieprzewidywalne.
Przerażony własną mocą chłopak ucieka z domu i ukrywa w ponurym miasteczku
Grunsby-on-Sea - z mocnym postanowieniem, że nikogo więcej nie skrzywdzi swoją, jak ją nazywa, emomancją.
Atmosfera zagęszcza się, gdy Stevenem zaczyna się interesować tajemnicza organizacja DEMA, która "neutralizuje" takie osoby jak on.
Gdyby nie przyjaciele - uparta Freya, jej chłopak Marcus i kumpel Troy - Steven
prawdopodobnie skończyłby jak inni nadwrażliwi, czyli nie wiadomo gdzie.
Tymczasem spotkany przypadkiem przez Stevena przystojny brunet oświadcza,
że posiada podobne moce i może go nauczyć je kontrolować. Nareszcie pojawia się
nadzieja na normalne życie! Ale kim właściwie jest ten człowiek? Jakie są jego
związki z DEMA? I czy w ogóle można ufać nieznajomemu poznanemu w toalecie?
Muszę przestać o tym myśleć. Nie mogę być zbyt emocjonalny. Gdy tylko sobie na to pozwalam, dzieją się różne rzeczy. To dość skomplikowane. Wszystkie moje uczucia manifestują się w sposób dziwny i przerażający. Nie jestem w stanie być
szczęśliwy, nie powodując nieszczęścia. Jakby wszechświat sprzysiągł się przeciwko mnie i bez przerwy mi płatał okrutne psikusy. Staram się go nie karmić. Staram się nic nie czuć. Dlatego jestem sam. Nie mam kogo krzywdzić. Dla wszystkich będzie
lepiej, jeśli zostanę sam i będę trzymał emocje (i ich przeklęte manifestacje) pod kontrolą.