Kilka słów o książce:
Życie małego cocker spaniela Słodziaka to początkowo prawdziwy sen na jawie: zawsze pełna miska, spacery, przytulanie, zabawa z trojgiem dzieci. Do czasu… Pewnego dnia babcia wpada na pomysł sprezentowania wnukom tabletu, smartfona i konsoli do gier. Od tego momentu Czarek, Bartek i Amelka patrzą tylko w ekrany. Rodzice… również są zajęci, jak zahipnotyzowani leżą przed telewizorem lub spędzają czas z nosami w smartfonach. Wszyscy są „odłączeni” od rzeczywistości. Przychodzi jednak moment, kiedy Słodziak mówi: “Dość!”. Bierze sprawy w swoje łapy i postanawia na nowo połączyć rodzinę i podłączyć ją do rzeczywistości. Chce sprawić, by wszyscy wrócili do realnego świata, znowu zaczęli ze sobą rozmawiać, po prostu wrócili do siebie nawzajem, a przede wszystkim do niego.
Moja odłączona rodzina to, przetłumaczona już na dwadzieścia języków, pełna czułości historia, która z psiego punktu widzenia skłania nas do zastanowienia się nad tym, jak wykorzystujemy na co dzień telefony, komputery, konsole! I jest to wspaniały zabieg, który powoduje, że nie ma tutaj miejsca na osądy. Nie jest winna babcia, która przyniosła sprzęty, ani nie do końca świadomi rodzice. Książka tworzy pole do dialogu z dziećmi na temat korzystania z technologii cyfrowych, mediów społecznościowych i gier, oraz ostrożnego obchodzenia się z nimi. Przy tym, co ważne, nie demonizuje i nie zakazuje korzystania z nich, ale zaleca ostrożność i świadome gospodarowanie czasem.