Kilka słów o książce:
Zapach jaśminu i ozonu wciąż unosi się w powietrzu. Pocałunki nadal mają słodki smak skittlesów i już nie trzeba ich kraść, a zniszczona sukienka została spłacona. Skończyło się kupowanie wspomnień, teraz nadszedł czas na dobrowolne ich tworzenie.
Aymee i Shane oficjalnie zostają parą, ale to dopiero początek ich wspólnej wędrówki. Chwilami wyboistej i trudnej do pokonania. Szczególnie dla dziewczyny, która usilnie stara się dostrzec jakiś drogowskaz. Shane jednak dba o to, by nawet podczas deszczu mogli tańczyć w rytm spadających z nieba kropel.
Niestety dotarcie do momentu „żyli długo i szczęśliwie” nie jest takie łatwe, gdy wychodzi na jaw, że seria przypadkowych zdarzeń wcale nie stanowiła wyniku zrządzenia losu. Pocałunek w deszczu nie był ich pierwszym kontaktem, a iskra rozpalająca uczucia okazała się kłamstwem.
Skradzione serce zostało złamane, a niektóre rany nie chcą się goić.
Tym razem słodycz zostaje przełamana pikantno-gorzkim posmakiem, a nastolatkowie muszą się zmierzyć z problemami jak dorośli.