Kilka słów o książce:
`…przede wszystkim oczekiwano od nas byśmy wyrzekli się Polski - mówi po latach Alojzy Mikołajczak - Chcieli byśmy myśleli jak oni. W czasie śledztwa w Szczecinie ubek pokazywał mi białą kartkę mówiąc, że jest czarna. Kiedy odpowiadałem, że jest biała, katował mnie dalej i mówił: `Ty gnoju, przyznasz mi niedługo, że jest czarna`. Nie przyznawałem się, bo tych którzy przyznawali się uważano za swoich……spoglądając drapieżnie jak zwierzę, zerwał mi szkaplerz z szyi i drwił z mojej wiary w Boga. Często mówił: `On cię nie uratuje`. Wiedziałem, że mogą mnie zniszczyć w sensie fizycznym, choć z drugiej strony miałem pod stopami kawałek podłogi, myślałem więc, że jeśli będą chcieli mi to moje `terytorium` zabrać, to znaczy że będą mnie musieli powiesić. Tak myślałem. Nie, to nie było szukanie lepszej egzystencji, ale przewidywanie co mogą mi jeszcze zaoferować. I to mnie ratowało…`