Kilka słów o książce:
Erwin to kot, który od najmłodszych lat uczył się dostrzegać w ludziach dobro. Miejscowi zwykli nazywać go widzącym duszę, czytającym w myślach lub naiwnym. Każdego wieczoru, gdy tylko kukułka w zegarze na starej kościelnej wieży zwiastowała północ, Erwin wymykał się z domu i odwiedzał umęczonych całym dniem ludzi, by ukoić ich troski spokojnym mruczeniem.
Pewnej nocy jednak kukułka na kościelnej wieży zamilkła. Kot przypuszczał, że ktoś musiał mieć naprawdę ważny powód, by uciszyć zegar właśnie o północy. Wiedział bowiem, że w ludziach drzemało zamiłowanie do robienia bezsensownych rzeczy z ciekawych pobudek.
W tej uroczej książce młody czytelnik znajdzie przystępną dawkę psychologii i astronomii, wplecionych w zabawną i nieco absurdalną opowieść o śledztwie prowadzonym przez kota, którego nie sposób nie polubić. To wszystko zaś w klimatycznej scenerii spiczastych dachów i ośnieżonych alejek, na które pada delikatne światło z rzadka rozstawionych latarń.