Kilka słów o książce:
Melania Mikołajczyk, architektka wnętrz, miłośniczka baletu i musicali, to chyba najlepiej zorganizowana kobieta w Warszawie. W Warszawie? Na całym Mazowszu! Z prawdziwym zaangażowaniem prowadzi bullet journal, ma listy absolutnie do wszystkiego, a produkty w lodówce układa zgodnie z częstotliwością ich użytkowania.
Wyprowadzka młodszej siostry sprawia, że Mela czuje się bardzo samotna. Dlatego gdy spotyka Dawida, byłego narzeczonego, zgadza się pojechać wraz z nim na zjazd rodzinny (gdzie podziała się lista powodów, by nigdy, przenigdy do niego nie wracać?!).
Spotkanie w luksusowej willi to dla Meli pasmo katastrof. Kiedy więc Marcin, wujek Dawida, a przy tym nieco szalony producent muzyczny, proponuje jej ucieczkę przez okno, by na motocyklu pojechać na koncert feministycznej kapeli punkowej dziewczyna waha się, ale tylko przez chwilę.
Co się wydarzy, gdy zrobisz coś, czego wcześniej nie umieściłaś na liście? Gdy zamiast wskazać dziesięć powodów, by powiedzieć: NIE, znajdziesz ten jeden, by krzyknąć: TAK!?