Heretycy w średniowieczu. Poplecznicy szatana...
Kilka słów o książce:
Herezje około roku tysięcznego dotyczą jedynie ograniczonej liczby osób, należących do elity kulturalnej i społecznej. Dwa wieki później są już silnymi ruchami kontestatorskimi, podważającymi wpływy duchowieństwa katolickiego. Od nadreńskich obszarów Niemiec po środkowe Włochy i przez Langwedocję po północną Hiszpanię: liczne regiony chrześcijańskiej Europy są wówczas przeżarte zgnilizną by posłużyć się słownictwem zaczerpniętym z ówczesnych tekstów papieskich różnych form herezji. Mowa o katarach, waldensach, patarenach Są niczym wyzwanie rzucone papiestwu, które potępia ich jako heretyków i zwalcza przy pomocy inkwizycji i zakonów żebraczych (dominikanów i franciszkanów). W XIV i XV stuleciu oskarżenia o herezję padają coraz częściej i są kierowane przeciw wszystkim, którzy okazują nieposłuszeństwo Kościołowi bądź sprzeciwiają się jego władzy. Krąg spraw objętych ściganiem nieustannie się rozszerza, za heretyków uważa się nawet osoby publiczne piętnujące nadużycia duchowieństwa i tendencje autorytarne hierarchii kościelnej.