Kilka słów o książce:
Intymna, intensywna i rozdzierająca opowieść o małżeństwie, wierności, seksie, moralności, a przede wszystkim o jaźni. Manewrując pomiędzy pożądaniem a miłością, winą a wstydem, wymówkami a przyczynami, Anna Benz jest elektryzującą bohaterką, której namiętności i wybory czytelnicy będą rozważać z furią i świadomością, że wszystko to jest im znane. Jej historia ze szczerością i wielkim pięknem ujawnia to, jak sami siebie tworzymy, jak siebie tracimy - i jak czasami dokonujemy katastrofalnych wyborów, żeby siebie odnaleźć.
`Ponad sto lat po publikacji Pani Bovary i Anny Kareniny poetka Essbaum udowadnia w swoim debiucie powieściowym, że nadal istnieje rozległe terytorium psychiczne do opisania w historii `przeważnie dobrej żony`... Realizm dylematów Anny oraz precyzyjna konstrukcja powieści to cuda formy... Powieść mistrzowsko zmierza ku nieuniknionemu końcowi, a Anna zapewne będzie wywoływała silne uczucia u czytelników długo po lekturze`. - Publishers Weekly
`Zahipnotyzowała mnie ta książka. Hausfrau tworzy kompletny, absorbujący świat, w którym nic nie jest takie łatwe, jak powinno być, według pełnych nadziei opowieści, które sami sobie opowiadamy. To powieść pouczająca, traktująca charakter, przeznaczenie i nasze wybory tak poważnie, jak może zrobić to powieściopisarz.` - Sheila Heti, pisarka
Anna Benz, trzydziestosiedmioletnia Amerykanka, mieszka ze szwajcarskim mężem Brunonem, bankierem, i trojgiem małych dzieci na idealnym jak na pocztówce przedmieściu Zurychu. Chociaż prowadzi wygodne, uporządkowane życie, kobieta wewnętrznie się rozpada. Dryfująca, coraz bardziej niezdolna do nawiązania łączności z emocjonalnie niedostępnym Brunonem czy nawet własnymi uczuciami i myślami, Anna próbuje się pobudzić nowymi doświadczeniami: kursem niemieckiego, jungowską analizą i seksualnymi przygodami, w które wkracza z zaskakującą nawet dla niej łatwością.
Sytuacja staje się coraz bardziej zagmatwana, napięcia narastają, a życie zaczyna wymykać się Annie spod kontroli. I właściwie nie ma drogi powrotnej...