Oferta w cenach detalicznych. Zaloguj się aby mieć dostęp do oferty w cenach hurtowych.
Sprzedaż tylko na faktury dla zalogowanych klientów

Działy

Dzika dywizja. Historia Czerwonych Beretów

Wydawnictwo:
Czas dostawy:
4 dni
Poleć znajomemu:
EAN:
9788324089956
Data dodania:
2024-11-15
Rok wydania:
2024
ISBN:
978-83-240-8995-6
Oprawa:
oprawa twarda
Format:
16x23 cm
Ilość stron:
400
PKWIU:
58.11.1
Cena netto:
66.66 PLN
Cena:
69.99 PLN (zawiera 5% VAT)
Ilość:
Zapytaj o produkt

Kilka słów o książce:

Reportaż historyczny o czerwonych beretach

Ich odwadze w boju dorównywała tylko ich niesubordynacja wobec niewygodnych rozkazów komunistycznych notabli

6 Dywizja Powietrznodesantowa to nie było zwykłe wojsko. Tworzyli ją spadkobiercy generała Sosabowskiego i jego 1 Samodzielnej Brygady Spadochronowej. Czerpano z tradycji polskich formacji komandosów na Zachodzie.

W razie konfliktu z Zachodem polscy desantowcy mieli zdobyć duńskie wyspy. Trudni do pokonania w walce i jeszcze trudniejsi w dowodzeniu, gdy w grę wchodziła polityka. Komunistyczna wierchuszka nie odważyła się użyć spadochroniarzy, gdy wybuchały strajki w marcu 1968 roku i dwa lata później na Wybrzeżu.

W najnowszej książce Piotra Korczyńskiego żołnierze dywizji zabierają głos, by opowiedzieć nam: jak wyglądało szkolenie desantowców w PRL-u? Jak trudno było służyć ojczyźnie w niełatwych politycznie czasach, by zachować honor? A wreszcie – jaką cenę w wolnej Polsce przyszło za tę służbę zapłacić?

Desant za komuny to było wojsko, które kojarzyło się z Zachodem, to było wojsko, w którym naprawdę chciało się służyć. Czerwony beret, pikujący orzeł na piersi i podwinięte rękawy uesa – wielu marzyło, by przyjeżdżać na przepustkę w takim mundurze. Zającem mógł być każdy, spadochroniarzem – tylko wybrani. Po takim wojsku liczyli się z tobą i w robocie, i w domu – na wsi czy w mieście, a jeśli chciałeś się uczyć – po służbie w desancie też było łatwiej. Politrucy mogli wciskać swe głodne kawałki o tym, że jesteśmy forpocztą Układu Warszawskiego… My wiedzieliśmy swoje: jesteśmy jak komandosi z amerykańskich filmów. Niektórzy pamiętali też o tym, że 6 Pomorską Dywizję Powietrznodesantową formowali oficerowie od generała Sosabowskiego… Taka to była nasza dzika dywizja.

Dodaj swoją opinie