Kilka słów o książce:
Teraz wolne przed nami światy i wolne kraje. Żeglarz polski będzie mógł dzisiaj wszędzie dotrzeć pod znakiem Białego Orła, cały świat stoi mu otworem. Słowa te wypowiedział generał Józef Haller, gdy 10 lutego 1920 roku w Pucku wrzucił do Bałtyku pierścień mający symbolizować akt uroczystych zaślubin Polski z morzem.
Polska flota handlowa okresu II RP to książka o tamtych czasach. Wraz z zaślubinami odrodzonej z lat niebytu Polski rodziła się jej flota handlowa. Powstały pierwsze towarzystwa żeglugowe i pozyskano pierwsze statki, co nie było łatwe. Na mocy traktatu wersalskiego Polska uzyskała dostęp do Morza Bałtyckiego na odcinku zaledwie 147 kilometrów, a co gorsze, w jej granicach nie znalazł się żaden większy port, nie licząc Gdańska, który miał zostać wolnym miastem, pozostającym pod protektoratem Ligi Narodów. Lekarstwem na ten stan miała być Gdynia, niewielka osada zamieniona w ciągu kilku lat w jeden z największych portów bałtyckich. Był to również port macierzysty dla niemal wszystkich statków, jakie w okresie dwudziestolecia międzywojennego budowały polską gospodarkę morską.
Książka Witolda Koszeli w znakomity sposób przedstawia historię tych statków ich sylwetki, charakterystykę oraz niezwykłe dzieje. Batory, Sobieski, Lwów, Dar Pomorza czy Zawisza Czarny to tylko kilka nazw, które stały się częścią legend polskiego morza, a których losy zostały opisane w publikacji. Tekst został wzbogacony dużą liczbą fotografii i rysunków przedstawiających sylwetki wybranych jednostek oraz szczegóły ich budowy.