Kilka słów o książce:
"Astrostrada z girlandami" to wyprawa przez twórczość jednej z najważniejszych współczesnych polskich poetek, scalająca ponad dwadzieścia lat jej poetyckiej pracy. Wiersze zebrane Julii Fiedorczuk rozpoczynają się od debiutanckiego "Listopada nad Narwią" (2000), prowadzą przez kolejne pięć tomów, w tym wyróżnione Nagrodą im. Wisławy Szymborskiej "Psalmy" (2017), a kończą wierszami rozproszonymi, publikowanymi w latach 2012-2022. Książkę można czytać jako zapis pewnej drogi, tej rozumianej dosłownie, drogi przez bezkresny amerykański krajobraz, i tej metaforycznej - przez życie, odchodzącą młodość i coraz wyraźniej rysującą się na horyzoncie starość. Autorka przygląda się wydarzeniom, które dopiero z pewnej perspektywy nabierają znaczenia, albo odwrotnie, wraz z upływem czasu tracą swój pozorny ciężar. Bada swoje "bycie w świecie", porusza się pomiędzy jawą a snem, sytuuje się pośród gadów, ryb (które są też jej znakiem zodiaku). Napawa się słońcem świecącym tak samo dla wszystkich istot żywych i bytów nieożywionych. "Astrostrada z girlandami" to portret kobiety, matki, człowieka i wreszcie - żyjącego i doświadczającego organizmu. Podmiotka jest ciepłym, bezbronnym ciałem pod gwiazdami. "Pracą poetki jest pisać" - twierdzi autorka, ale z wierszy wynika, że nie tylko pisać, ale też czytać, oglądać, doświadczać. Wreszcie w tomie znajdziemy nawiązania do osób i dzieł szalenie istotnych w pisarskim dorobku Fiedorczuk: poczynając od filmu "Arizona Dream" Emira Kusturicy, przez twórczości Charles'a Baudelaire'a i Kurta Cobaina, kończąc na amerykańskich eseistkach i pisarkach, jak Laura Riding, Elizabeth Bishop czy Anne Carson. Wiersze Julii Fiedorczuk skupiają się na ludzkich detalach, jak i na całych ekosystemach. Na wnętrzu i kosmosie.