Oferta w cenach detalicznych. Zaloguj się aby mieć dostęp do oferty w cenach hurtowych.
Sprzedaż tylko na faktury dla zalogowanych klientów

Działy

Pogięte bajki Spokój grabarza

Autor:
Wydawnictwo:
Czas dostawy:
7 dni
Poleć znajomemu:
EAN:
9788381474535
Data dodania:
2024-04-23
Rok wydania:
2019
ISBN:
9788381474535
Oprawa:
Miękka ze skrzydełkami
Ilość stron:
222
PKWIU:
58.11.1
Cena netto:
33.32 PLN
Cena:
34.99 PLN (zawiera 5% VAT)
Ilość:
Zapytaj o produkt

Kilka słów o książce:

Bohaterowie twojego dzieciństwa w wersji hard! Oto dobrze znani bohaterowie bajek w mniej niewinnej, za to o wiele ciekawszej i bardziej złożonej odsłonie. Krecik-piroman, Batman z zaburzeniami erekcji, Masza z zamiłowaniem do polifarmakoterapii czy sfrustrowany, będący na skraju depresji listonosz Pat przestają być uroczymi symbolami naszego dzieciństwa. Znajdziecie tu rubaszny, chwilami czarny humor, dosadne słownictwo i sarkazm w gęsto utkanej fabule opowieści TYLKO dla dorosłych. Nie da się ukryć, że autor obdarzony jest niecodziennym poczuciem humoru. Dlatego też niecodzienne są jego nie-bajki, które przeczytacie z zapartym tchem, śmiejąc się do rozpuku. Szalony, pogięty taniec z literacką konwencją, w której Marcin Pełka już po raz drugi okazuje się niedościgniony! Kiedy poranne słońce wspięło się wyżej, zaczęło porządnie przygrzewać. Obudzona narastającym ciepłem Maja ziewnęła najpierw, a potem przeciągnęła się. Uniosła liść, którym była przykryta, odsłaniając tym samym Gucia. Truteń spał w najlepsze niczego nieświadomy. Maja klepnęła go w wypiętą okolicę żądła. Nie widząc efektów, powtórzyła tę czynność nieco energiczniej. Gucio zamlaskał, coś wymamrotał, snu jednak nie przerwał. Z podrażnionej klapsami okolicy wypuścił za to bąka. Wkurzyło to Maję do takiego stopnia, że sprzedała partnerowi solidnego kopa w słabiznę tuż za żądłem. – Au! – wrzasnął z bólu momentalnie rozbudzony Gucio. Z przestrachem rozejrzał się szybko dookoła, gotów walczyć lub uciekać, z wyraźnym nastawieniem na tę drugą opcję. Zagrożenia nigdzie jednak nie dostrzegł. W jego pole widzenia wpłynęła za to okrągła buzia Mai z ustami zaciśniętymi ze złości w poziomą, wąską kreskę. – Za co? – zapytał ostrożnie, rozcierając bolące miejsce. – Bo mnie ignorujesz! – usłyszał w odpowiedzi. – Ja? Ignoruję? Kiedy? – Gucio próbował doprecyzować problem i zorientować się w jego skali. – Zignorowałeś mnie przed chwilą. – Ale ja przed chwilą przecież spałem! – Czyli przyznajesz się do winy? – Do niczego się nie przyznaję, a przynajmniej na razie. – Truteń wolał się zaasekurować. – O co ci w ogóle chodzi? – Domyśl się! – odparła pszczółka i odwróciła się do niego plecami.

Dodaj swoją opinie